Czy spółki górnicze z kopalniami przeznaczonymi do zamknięcia mogą połączyć się w potężnego giganta wydobywczego? Pomysł utworzenia wielkiego koncernu zatrudniającego około 40 tysięcy osób jest przedmiotem dyskusji od kilku miesięcy. Zarówno były, jak i obecny prezes poważnie rozważają tę koncepcję. – Musimy skupić się na efektywności – podkreślają eksperci.
Nowy kolos górniczy na Śląsku
Zatrudniające łącznie 44 tysiące osób Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy i Węglokoks Kraj zostały objęte Systemem Nowego Wsparcia. W dużym skrócie mogą liczyć na pomoc z budżetu państwa. Oficjalnie pieniądze są przeznaczone na likwidację mocy produkcyjnych, a nieoficjalnie to również ratunek dla branży, która bez tych pieniędzy miałaby olbrzymi problem z funkcjonowaniem. W 2025 roku z budżetu państwa przeznaczono na ten cel ok. 8 mld zł. W następnych latach kolejne miliardy mają być przeznaczone na pakiety osłonowe, które pomogą zmniejszyć załogi i obniżyć stałe koszty w postaci wynagrodzeń.
Kilka miesięcy temu na łamach "Dziennika Zachodniego" były prezes PGG, a obecnie wicemarszałek województwa śląskiego Leszek Pietraszek zwrócił uwagę, że wszystkie spółki górnicze korzystające ze wsparcia państwa mierzą się z podobnymi problemami i wyzwaniami. Postulował przynajmniej przeprowadzenie analizy pod kątem ich połączenia.
- Znacznie lepiej zarządzać jednym podmiotem. Chociażby w kwestii tego, kogo i kiedy można „wypuścić” na rynek, aby nie zatrzymać bieżącej działalności wydobywczej oraz jak prowadzić inwestycje, bo jeśli górnictwo ma dalej działać to potrzebne są mądre i przemyślane decyzje inwestycyjne. Nad sensownym połączeniem tych spółek zastanawiałbym się jeszcze z innego powodu. Po drugiej stronie stoją spółki energetyczne, które zachowują się monopolistycznie. Jeden silny podmiot nie tylko zoptymalizuje koszty, ale wzmocni pozycję w rozmowach z energetyką - mówił Leszek Pietraszek.
Obecne kierownictwo PGG też postuluje konsolidację spółek węglowych objętych wsparciem publicznym, co powinno być naturalnym etapem porządkowania sektora.
Prezes Łukasz Deja uważa, że konsolidacja beneficjentów pomocy publicznej jest nieunikniona, nie wiadomo tylko, kiedy nastąpi.
– Wspólne zarządzanie przyszłością sektora pozwoli lepiej planować transformację, zwiększy efektywność i zapewni stabilność rynku - wyjaśniał Łukasz Deja podkonferencji "Suwerenność zaczyna się na Śląsku".
Podkreślił również, że kluczem do utrzymania równowagi między wymogami transformacji a potrzebami gospodarki jest współpraca między spółkami sektora górniczego i energetycznego.
To już nie jest pytanie o to czy, tylko kiedy
Michał Śmierciak z Management Consultants Amplio podczas konferencji "Suwerenność zaczyna się na Śląsku" zwracał uwagę na rozproszenie producentów węgla, którzy konkurują o ten sam rynek, jaki jeszcze się kurczy od lat. Korzysta z tego wyłącznie energetyka. Następstwem są "wojny cenowe" i sprzedaż węgla po cenach, które nie pokrywają kosztów działalności spółek górniczych, a efektem są dotacje z budżetu państwa. Jak dodał, ceny tego surowca jest w tym roku niższa o jedną trzecią od tej w 2025 roku.
Michał Śmierciak podkreślał, że potrzebny jest przemyślany plan na funkcjonowanie energetyki i górnictwa. Mówił o konieczności przeprowadzenia analizy rentowności i perspektywiczności poszczególnych kopalń. Tak, żeby poznać, gdzie wydobycie jest uzasadnione ekonomicznie i tam kierować środki na inwestycje.
- Musimy postawić na efektywność - mówił Michał Śmierciak.
Zwrócił uwagę na rozproszenie podmiotów górniczych i sugerował ich konsolidację, aby nie rywalizowały ze sobą. Jego zdaniem to lepiej wpłynie na dopasowywanie planów wydobycia do zapotrzebowania. Postulował koncentrację na perspektywicznych zakładach, aby tam koncentrować zasoby ludzkie i finansowe.
Celem powinno być górnictwo, które pokryje koszty swojej działalności, które nie mogą w nieskończoność wynikami "szorować po dnie". Konsekwencją będą stabilne miejsca pracy w najbardziej efektywnych kopalniach oraz racjonalizacja środków publicznych. Przypomnijmy, w 2025 roku dotacje wyniosą 9 mld zł. Wstępnie na 2026 rok zaplanowano na ten cel 5,5 mld zł (ostateczna suma będzie zapewne większa). Dotacje będą konieczne również w następnych latach. - Czy stać nas na to, bez jasnego planu, co zrobić z tym sektorem? - pytał Śmierciak.
- W związku z powyższym postawmy na konsultacje społeczne. Wypracujmy taki plan wspólnie ze stroną społeczną, żeby zminimalizować koszty społeczne transformacji sektora.
Zróbmy plan, który pozwoli efektywnie wykorzystać te środki i przeprowadzić prawdziwą transformację regionów - mówił.
Wskazywał na analizy, które wskazują, że w 2035 roku polska energetyka będzie potrzebował 9 - 11 milionów ton węgla, co są w stanie zapewnić kilka kopalni z "Bogdanką". Zwracał uwagę na system ETS, ale także konieczność zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.
- Musimy przygotować plan, który będzie apolityczny, przestrzeganym przez wszystkie ekipy rządowe - zakończył Michał Śmierciak.
DZ
Zdjęcie: Na Śląsku może powstać nowa gigantyczna spółka górnicza fot. Arc
+ 48 32 757 23 35
Adres: Polska Grupa Górnicza
40-039 Katowice ul. Powstańców 28