"Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. z perspektywą do 2040 r." przewiduje przeznaczenie kwoty wynoszącej między 380 miliardów a 1 bilion (!) złotych na rozwój odnawialnych źródeł energii każdego typu. Tylko czym będziemy stabilizować system? Zastanowił się ktoś? Przecież to prosta droga do uzależnienia energetycznego Polski od surowców, których nie posiadamy i od obcych państw, które te surowce wydobywają. Jednocześnie porzucamy własny węgiel, co jest kompletnym absurdem - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek w felietonie, który ukazał się w portalu Górniczej Solidarności.
Hutek podkreśla, że w ostatnich dniach jako Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" zwrócił się do dwóch ministrów - aktywów państwowych Wojciecha Balczuna i energii Miłosza Motyki - z wnioskiem o pilne spotkanie, aby omówić sytuację naszej branży. Podobne pismo wystosował przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz jako przedstawiciel sygnatariuszy umowy społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa węgla kamiennego oraz województwa śląskiego.
- Chcemy porozmawiać z nowymi szefami resortów odpowiadających za sektor paliwowo-energetyczny i dowiedzieć się, jaki mają pomysł na górnictwo. Minister Motyka wypowiedział się już raz na temat dopłat do redukcji zdolności wydobywczych kopalń. Oświadczył, że rząd nie będzie dopłacał do "nierentownych inwestycji i działań" w kontekście górnictwa. Tymi słowami wzburzył znaczną część środowiska górniczego, bo oznaczałyby one, że umowa społeczna po prostu nie będzie realizowana- pisze Hutek.
Prosta droga do uzależnienia energetycznego
Podkreśla, ze biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną, dobrze by się stało, gdyby rząd wreszcie przystąpił do realizacji wszystkich zapisów umowy społecznej - również tych mówiących o niezbędnych inwestycjach, które powinny zostać przeprowadzone, aby kopalnie mogły funkcjonować do 2049 roku.
- Teraz jest dokładnie na odwrót. "Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. z perspektywą do 2040 r." przewiduje przeznaczenie kwoty wynoszącej między 380 miliardów a 1 bilion (!) złotych na rozwój odnawialnych źródeł energii każdego typu. Tylko czym będziemy stabilizować system? Zastanowił się ktoś? Przecież to prosta droga do uzależnienia energetycznego Polski od surowców, których nie posiadamy i od obcych państw, które te surowce wydobywają. Jednocześnie porzucamy własny węgiel, co jest kompletnym absurdem - podkreśla związkowiec.
I dodaje: - Jeśli panowie z rządu tak bardzo lubią wzorować się na Niemczech, niech wezmą z nich przykład i zainteresują się techniką wyłapywania dwutlenku węgla (CCS), dzięki której energia z niemieckiego węgla "nagle" staje się ekologiczna. Dlaczego mielibyśmy nie zrobić tak samo? Dlaczego mielibyśmy nie wybudować kilku elektrowni węglowych wykorzystujących CCS? Jeżeli tego nie zrobimy, wkrótce będziemy zmuszeni do kupowania prądu z niemieckich elektrowni (naszych już wtedy nie będzie, bo wcześniej zostaną uznane za producentów "brudnej energii"). Nie pozwólmy, by po raz kolejny prawdziwym okazało się przysłowie "Mądry Polak po szkodzie".
Przypomina, że Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt wyczekiwanej od dawna ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.
- Zobaczymy, czy zostanie ona przyjęta przez Sejm. Jedno mogę powiedzieć już teraz - brakuje tam oczekiwanego przez stronę społeczną objęcia osłonami socjalnymi pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Lubelskiego Węgla "Bogdanka", Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz innych spółek węglowych. Przypomnę, że związkom zawodowym chodzi o to, by wszystkich górników w Polsce prawo traktowało tak samo. Problemem jest też brak środków na górnictwo w przyszłorocznym budżecie. 5,5 miliarda złotych (wobec ponad 30 mld zł wypracowanych przez polskie kopalnie i przekazanych państwu 2-3 lata temu) jest kwotą dalece niewystarczającą - podkreśla.
Branża ma poważne kłopoty
Jego zdaniem górnictwo węgla kamiennego przeżywa poważne trudności.
- O tym wszyscy wiemy. Niestety, sprawdziły się moje przewidywania sprzed paru miesięcy, kiedy mówiłem, że protesty prowadzone osobno - czy to przez poszczególne związki zawodowe, czy to przez pracowników pojedynczych branż - są nieskuteczne. Rządzący nic sobie z nich nie robią. Trzeba pomyśleć o protestach na znacznie większą skalę. Strajk generalny? Być może... Inaczej problemy pogrążonych w kryzysie branż nadal będą ignorowane - ostrzega Hutek.
I podsumowuje: - Szalone pomysły Brukseli z Europejskim Zielonym Ładem i umową Unia Europejska-Mercosur na czele zaczynają dotykać nas wszystkich, a rząd tylko udaje, że się im sprzeciwia. I albo wspólnym zaangażowaniem w różne formy protestu zmusimy polityków do zmiany podejścia wobec wspomnianych zagrożeń, albo przyszłość naszych zakładów pracy, naszych gałęzi gospodarki i całych regionów będzie przesądzona. Czas dyskusji minął. Pora na działanie.
fot: Katarzyna Zaremba-MajcherKatarzyna Zaremba-Majcher
Przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek
nettg
+ 48 32 757 23 35
Adres: Polska Grupa Górnicza
40-039 Katowice ul. Powstańców 28