Ubiegłotygodniowe spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej z udziałem minister przemysłu pani Marzeny Czarneckiej, wiceminister klimatu pani Urszuli Zielińskiej oraz głównego geologa kraju Krzysztofa Galosa miało charakter informacyjny. Nie zmieniło zatem niczego, jeśli chodzi o realizację umowy społecznej regulującej zasady transformacji polskiego górnictwa. Związkowcy usłyszeli, że resort przemysłu złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kolejną wersję wniosku notyfikacyjnego dotyczącego systemu wsparcia dla spółek górniczych, który następnie zostanie przekazany Komisji Europejskiej. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi, ani kiedy zaczną powstawać inwestycje niezbędne dla dalszego funkcjonowania branży.
Jak zapewniła szefowa resortu przemysłu, podstawą złożenia nowego wniosku notyfikacyjnego jest umowa społeczna podpisana 28 maja 2021 roku wraz z uzgodnionym harmonogramem wygaszania kopalń - wyjątek stanowi KWK "Bobrek-Piekary", która ma zostać zlikwidowana szybciej ze względu na bezpieczeństwo załogi.
- Mamy cały czas nadzieję, że komisarz Vestager [Margrethe Vestager, jedna z wiceprzewodniczących wykonawczych Komisji Europejskiej - przyp. red. SG] pochyli się nad tym wnioskiem, dlatego że urzędnicy obecnie urzędujący w Komisji Europejskiej doskonale znają ten temat, więc może nam się uda dostać przynajmniej "preliminary decision" [decyzję wstępną - przyp. red. SG] - powiedziała po zakończeniu spotkania.
Podczas rozmów poruszono temat skierowanego do konsultacji "Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu" (KPEiK). Zdaniem strony społecznej, dokument ten jest sprzeczny z zapisami umowy społecznej. KPEiK zawiera dwa scenariusze klimatyczno-energetyczne: scenariusz ambitnej transformacji (WAM), zgodnie z którym krajowe zapotrzebowanie na węgiel kamienny w roku 2030 wyniesie 22 miliony ton oraz scenariusz rynkowo-techniczny (WEM), w którym mówi się o popycie na poziomie 30 mln t.
Pani minister zaznaczyła, że scenariusz WEM jest spójny z umową społeczną, natomiast scenariusz WAM jest scenariuszem perspektywicznym, traktowanym jako scenariusz dodatkowy.
O odniesienie się do tych słów poprosiliśmy przewodniczącego górniczej "Solidarności" Bogusława Hutka.
- "Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r.", który ma być teraz konsultowany, w jednym ze scenariuszy jest zgodny z umową społeczną, jednak problem leży gdzie indziej. My już dzisiaj wiemy, że energetyka nie realizuje kontraktów, co wywraca do góry nogami wszystkie zakładane scenariusze. Polska Grupa Górnicza powinna wydobywać 21-22 mln t węgla rocznie, ale tego nie robi, bo nie ma kto tego węgla odebrać. Na przyszły rok PGG kontraktuje jedynie 16 czy 17 mln t surowca - czyli już w 2025 r. Spółka obniża ten wolumen do poziomu, jaki miała osiągnąć dopiero w 2031 r. - wskazał związkowiec.
Zwrócił uwagę, że postanowienia umowy podpisanej trzy lata temu wciąż pozostają na papierze, co niezbyt dobrze świadczy o sprawczości rządu.
- Obecna opcja polityczna przez długi czas argumentowała, że to poprzednicy byli do niczego, bo nie potrafili doprowadzić do notyfikacji umowy społecznej w Komisji Europejskiej. Tylko że mija 10 miesięcy od ukonstytuowania się nowego gabinetu, a my wciąż jesteśmy tam, gdzie byliśmy. Wygląda na to, że mimo szczerych chęci ze strony pani minister, w obszarach związanych z notyfikacją i realizacją umowy społecznej niewiele się dzieje - powiedział.
Według przewodniczącego priorytetem dla rządu powinno być teraz jak najszybsze uruchomienie inwestycji, bo od nich zależy powodzenie całego procesu transformacji.
- Jeśli chodzi o technologię wyłapywania i magazynowania dwutlenku węgla - CCS - powiedziano nam, że Unia się na nią zgadza, ale budowa instalacji umożliwiających jej praktyczne zastosowanie potrwa 7-8 lat. Nikt nie wie, kto miałby wdrażać nowoczesne technologie węglowe typu "blue coal". Na domiar złego wciąż nie powołano Zarządu Funduszu Transformacji Województwa Śląskiego, przez co nie ma możliwości wykorzystania środków z tego źródła na realizację inwestycji niezbędnych - podkreślam: niezbędnych - dla dalszego funkcjonowania kopalń - zauważył szef Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". - Pani minister Zielińska stwierdziła, że nieco ponad 500 miliardów złotych zostanie skierowane na zadania związane z transformacją energetyczną, ale nie potrafiła wskazać, co to dokładnie będzie - spodziewam się jednak inwestycji w odnawialne źródła energii i inne tego typu instalacje, a nie w technologie czy instalacje związane z węglem - dodał.
Bogusław Hutek zareagował na krytyczne opinie dotyczące subsydiowania górnictwa pieniędzmi budżetowymi.
- Wypomina się branży górniczej rządowe wsparcie finansowe związane z procesem transformacji, ale nikt nie pamięta o czasach, kiedy takiego wsparcia nie otrzymywaliśmy wcale, a spółki węglowe zasilały budżet miliardowymi zyskami. Ponadto państwowe koncerny energetyczne zyskiwały dzięki temu, że kopalnie sprzedawały im węgiel po cenach znacząco niższych od cen rynkowych. O tym nikt dzisiaj nie mówi. A gdyby energetyka odbierała węgiel w ilościach wcześniej zakontraktowanych, subsydiowanie ze strony państwa dla spółek węglowych też mogłoby być niższe - skomentował.
Jego zdaniem, Ministerstwo Przemysłu nie ma pełnego wpływu na decyzje, które zapadają w gremiach kierowniczych państwowych koncernów energetycznych, a są niekorzystne dla górnictwa. Rozwiązaniem problemu mogłoby być przeniesienie kompetencji związanych z nadzorem nad branżą paliwowo-energetyczną do jednego ministerstwa.
Źródło:
+ 48 32 757 23 35
Adres: Polska Grupa Górnicza
40-039 Katowice ul. Powstańców 28